jestem na świeżo po obejrzeniu filmu i nasuwa mi się taka refleksja - te kobiety były takie silne i
osiągnęły to co osiągnęły dzięki mężom! to ich siła! obie miały wspaniałych facetów, którzy je
wspierali i kochali bezgranicznie! zazdroszczę....
w tych przypadkach akurat masz rację. wsparcie bliskiej osoby (tutaj mężów) jest najważniejsze a one to wsparcie miały. a na dodatek film genialnie to ukazuje
Tak samo (a nawet bardziej) można patrzeć w drugą stronę;) nie zliczysz genialnych umysłów pisarzy, filozofów czy artystów za którymi stała pracowita, kochająca żona.
Tylko czy wówczas ktokolwiek mówi że "ci faceci osiągnęli to co osiągnęli dzięki żonom"? Chyba nie...