Uwielbiam MS. Mam jednak wrażenie, że ostatnia dekada to taka strata jej ogromnego potencjału. To jest aktorka która powinna grać monumentalne role, dzieła wybitne. Zamiast tego jest tak jakoś... nie na jej miarę. Nie wiem czy to kwestia jej wyborów że gra to co chce lub/i to co lubi i po prostu chce miec frajde z pracy. Każda jej rola jest w pewnym sensie wybitna jednak nie wszystkie jej ostatnie filmy są dobre. Niektóre rolę wręcz ratują filmy w ktorych gra.