Mam trochę mieszane uczucia dot. tego filmu.
Początek mnie trochę rozczarował. Oglądałem dalej tylko dlatego, że czytałem o nim pochlebne opinie. Zaczął mi się bardzo podobać dopiero od 51 minuty, gdy Lillian dostała propozycji przewozu pieniędzy.
Nie zrozumiałem jednej rzeczy - dlaczego w ogóle Lllian została poproszona i przewóz pieniędzy. Przecież w pociągu jechały inne osoby z organizacji antyhitlerowskiej. Pieniądze mógł przewieźć ktoś z nich. Lilian miała chyba pochodzenie żydowskie i to ją narażało. Również to, że jechała do Moskwy przez Berlina a nie Wiedeń wzbudzało podejrzenie.