,,Matrix" był filmem, który wyprzedzał swoją epokę. Raport mniejszości, choć nie czyni tego tak spektakularnie, również wyprzedzał epokę, w której powstał.

Nie będę się tu rozwodzić nad całością bo wszystko zostało już powiedziane na forum, zwrócę uwagę tylko na jedną rzecz. Początkowo miałem niedosyt, że nie dowiadujemy się co stało się ostatecznie z synem Andertona. Teraz już wiem, że był to celowy zabieg reżyerski. Jest to cena, którą płacimy za obecny system - jest niedoskonały, bowiem część morderstw nigdy nie zostaje rozwiązana, ale ludzie wciąż mają wybór - w ostatniej chwili mogą nie pociągać za spust. Dopóki nie nastąpi skutek nikt nie jest mordercą. W futurystycznym świecie ludzie pozbawieni byli tej możliwości. Byli aresztowani zanim do zbrodni doszło. Pozostaje pytanie ilu z nich, tak samo jak Anderton zmieniłoby decyzję w ostatniej chwili. Dobrze oddają to słowa Agathy: ,,Ty znasz przyszłość, wciąż masz jeszcze wybór, inni go nie mieli". Nie ma się co dziwić, że system prewencji nie przetrwał.